UZDRAWIANIE TARCZYCY WEDŁUG BOSKIEGO LEKARZA – Anthony William

Z tej książki dowiesz się, z jakiego powodu konwencjonalne uzdrawianie tarczycy nie przynosi efektów.

W ostatnich latach zaobserwowano poszerzający się odsetek schorzeń powiązanych z gruczołem tarczycy oraz chorób autoimmunologicznych. Ludzie w różnym wieku otrzymują informacje od lekarzy, na temat przyczyn rożnych dolegliwości za które odpowiedzialna jest właśnie ich tarczyca.
Czy naprawdę gruczoł ten odpowiada za nasze zmęczenie, problemy z nadwagą, pękającą skórę, zaburzenia pamięci, czy mgłę mózgu lub różnego rodzaju bóle? Niedoczynność lub nadczynność tarczycy kryje się również za kołataniem serca, utratą libido, zespołem niespokojnych nóg i wieloma innymi problemami zdrowotnymi. Dlaczego więc, tak wiele osób nie może uzyskać prawidłowej diagnozy? Czy istnieje sposób na skuteczne uzdrawianie tarczycy?

Chciałbyś wiedzieć, co jest największą zaletą tej książki?

Fascynująco nowatorskie podejście do schorzeń tarczycy.
Dzięki Anthony’emu Williamowi – i głosowi, z którym się komunikuje –
dowiesz się wielu ważnych rzeczy o swoich schorzeniach oraz bezpiecznych metodach ich leczenia.
Jako dyplomowana lekarz-ginekolog i badaczka zagadnienia bioidentyczności hormonalnej u kobiet
zawsze staram się zgłębić „praprzyczynę” danej choroby.

Pomagałam tysiącom pacjentów borykających się z problemem zaburzeń pracy tarczycy i jestem zdania, że w Stanach Zjednoczonych poprawnie diagnozujemy tylko połowę takich przypadków. Z moich prywatnych wyliczeń wynika, że 7 na 10 Amerykanów ma problem z tarczycą. Czytając książkę Anthony’ego Williama dowiesz się, jak samodzielnie zdiagnozować chorobę i powstrzymać jej rozwój.

Jego praca, „Uzdrawianie tarczycy według boskiego lekarza”, bardzo pomogła mi w walce z najcięższymi przypadkami. Anthony ma całkowitą rację, kiedy pisze, że nie wszyscy reagujemy na terapię hormonalną tak, jak byśmy sobie tego życzyli.

Gdyby jakiś głos szeptał mi do ucha, na co chorują moi pacjenci, uznałabym to za cud.
Koledzy i koleżanki po fachu z pewnością doceniliby taką pomoc, chociaż nie wydaje mi się,
by środowisko medyczne zareagowało entuzjastycznie.
I nie rozumiem dlaczego!